Polacy coraz chętnej korzystają z sezonowych obniżek, a zachęcają ich do tego coraz wyższe przeceny i to już w pierwszych dniach sezonu wyprzedażowego.
Zostawimy krocie na wyprzedażach
Zakupy na przecenach zrobiło – według danych szacunkowych – nawet 62% rodaków – podaje KPMG w raporcie „Zakupy Polaków na wyprzedażach. Kto realnie zarządza procesem zakupu – konsument czy sprzedawca?”. Posezonowe, letnie obniżki należą do najpopularniejszych w handlowym kalendarzu. Nie dziwić powinien więc fakt, że wydajemy na nie krocie!
Polacy w sklepowych kasach zostawili całkiem sporo, średnio 316 zł! Aż 29% wydało więcej niż 300 zł. Najczęściej mieścimy się jednak w przedziale od 150 do 300 zł – taki wydatek deklarowała blisko połowa. Co czwarty kupujący mieści się w granicach 150 zł – podaje KPMG. Skąd tak ochocze sięganie do kieszeni?
– Polacy coraz częściej oczekując na przeceny, wstrzymują się z kupowaniem zwłaszcza na przełomie maja i czerwca. Nauczyliśmy się już mechanizmu letnich przecen i wiemy, jak z niego korzystać, podobnie jak konsumenci w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy USA, czyli na bardzo dojrzałych rynkach – mówi Marta Drzewiecka, Marketing & Customer Experience Manager w firmie Newbridge Poland, do której należy 6 obiektów handlowych w Polsce.
– Często upatrujemy sobie rzeczy w sklepach, które chcemy mieć, odkładamy pieniądze, a nieraz wręcz mrozimy swoje wydatki przez kilka tygodni, tylko po to, aby już w pierwszych dniach wyprzedaży, nie czekając na dalsze obniżki, głęboko sięgnąć do portfela i zrobić często największe zakupy w ciągu roku. Nieraz zamykające się w wydatkach powyżej 1000 zł – dodaje.
I faktycznie, aż 80% Polaków potrafi powstrzymać się dziś od kupowania kilka tygodni, a nawet miesięcy, czekając na okazję w sklepie. Spontaniczne zakupy, czyli bez głębszej analizy i pod wpływem chwili robi raptem 15% z nas. Najczęstszą motywacją do robienia zakupów na posezonowych wyprzedażach wciąż pozostaje cena – wskazuje ją aż 75% robiących zakupy – podaje KPMG.
– W Polsce konsument zwraca wciąż uwagę na cenę. Dla większości z nas jest to czynnik, który decyduje o tym, czy kupujemy daną rzecz, czy nie. Obniżka ceny, nawet na poziomie 20-30%, potrafi nas już zachęcić do kupowania. Nie dziwić więc powinna popularność wyprzedaży, kiedy ceny spadają nawet o minus 50-70% i to już w pierwszych dniach przecen, co jest zresztą nowością w Polsce – mówi Drzewiecka.
Polak to showroomer
To wyczekiwanie na obniżkę sprawia też, że stajemy się coraz lepiej przygotowani do zakupów i sezonu przecen, a samą wizytę w sklepie poprzedzają nawet 24 różne czynności, które mają nas przygotować do kupna. Już 59% Polaków zanim kupi coś stacjonarnie, sprawdza dokładnie produkt on-line w sklepie internetowym.
41% używa porównywarki cenowej, 28% „sonduje” podobny produkt w sklepach internetowych konkurencyjnej marki, a 30% odwiedza sklep nawet kilka tygodni przed zakupem upatrzonej rzeczy. Ponadto sprawdzamy też opinie o produkcie w sieci, przeglądamy social media producenta, a nawet „testujemy” produkt przed kupnem np. przymierzając go – podaje KPMG.
– Nieodzowną częścią kupowania stał się webrooming. Coraz więcej konsumentów zanim kupi jakiś produkt stacjonarnie, sprawdza go dokładnie on-line np. w sklepie internetowym, w kanałach społecznościowych czy w serwisach ratingowych. Porównujemy ceny, jakość, opinie, a dopiero potem podejmujemy decyzję, czy warto zrobić zakup – mówi Drzewiecka.
– Jednocześnie rośnie także rola showroomingu, czyli zjawiska odwrotnego. Konsumenci coraz chętniej zanim kupią jakiś produkt na wyprzedażach w sklepie stacjonarnym, odwiedzają ten sklep przed przecenami, przymierzają rzeczy i przeglądają dostępną ofertę, zakupu jednak dokonują dopiero w momencie, kiedy ruszą przeceny – dodaje.
Kupujemy z wyższej półki
Takie przygotowywanie się nie powinno zresztą dziwić, jeśli spojrzeć na listę wyprzedażowych zakupów. Prym wiodą na niej kosmetyki. Wybiera je 58%. Tuż za nimi są ubrania – 53%. Na dalszym posezonowym podium można znaleźć także elektronikę i AGD – kupuje ją 50% Polaków. Dalej plasują się zabawki (46%) i obuwie (45%).
Co czwarta osoba na wyprzedażach kupuje zegarek, biżuterię, meble, a nawet artykuły zoologiczne. Co piąta osoba wydaje na akcesoria motoryzacyjne i kulturę. Na szarym końcu listy znaleźć można także sprzęt sportowy (16%) oraz ofertę turystyczną (9%).
Na wyprzedażach chętnie także kupujemy rzeczy premium i z wyższej półki. Są to najczęściej rzeczy marek, na które nas nie stać po regularnej cenie. Robi tak 52% kupujących. Wśród wybieranych produktów można znaleźć najczęściej elektronikę (35%), kosmetyki (32%) i ubrania (31%) – podaje KPMG.
– Ta struktura od lat się nie zmienia, aczkolwiek widzimy rosnącą popularność np. kosmetyków, co wiąże się m.in. z rozwojem sieci drogerii w Polsce i ich aktywnością. Wciąż wysoko plasują się ubrania i buty, a także marki premium i z wyższej półki. To dziś najchętniej kupowane rzeczy, co zresztą widać w sklepach, które w tym czasie notują nawet znaczący wzrost obrotów, w porównaniu do okresu przed wyprzedażami – mówi Drzewiecka.
Wyprzedaże ewoluują
Jak zauważają przedstawiciele branży retail, posezonowe wyprzedaże wciąż będą zyskiwać na popularności. Trzeba jednak przygotować się na zmiany. Te już widać. – Letnie wyprzedaże, podobnie zresztą jak zimowe, są coraz krótsze. Jeszcze 5-6 lat temu potrafiły trwać nawet 2,5 miesiąca, dziś kończą się nieraz po miesiącu, półtora. Są marki, które czas przecen zamykają nawet w 2 tygodniach – mówi przedstawicielka Newbridge Poland.
Rosnące tempo wyprzedaży ma jednak pozytywny wpływ na ceny. – Obecnie konsument nie musi czekać kilku tygodni, aż cena spadnie do poziomu -50% czy -70%. Coraz więcej sklepów, zwłaszcza dużych sieci odzieżowych, takie przeceny ma już na wstępie wyprzedaży. W efekcie te są bardzo intensywne i szybko robią miejsce nowym kolekcjom – wyjaśnia.
Skąd takie zmiany? – Towar w sklepach szybciej rotuje. Marki odzieżowe wypuszczają dziś w ciągu roku coraz częściej nie 4, a więcej kolekcji. W związku z tym muszą szybciej robić miejsce na nowości i kolekcje międzysezonowe. Pomagają w tym krótkie, acz intensywne wyprzedaże, które podobają się konsumentom. Druga sprawa to zmiany w kalendarzu handlowym – mówi Drzewiecka.
– Dekadę temu mieliśmy 2 sezony wyprzedażowe – letni i zimowy, dziś mamy więcej okazji w ciągu roku. Rośnie popularność np. przecen międzysezonowych, czyli wczesną jesienią i późną wiosną, a także Black Friday i Black Week oraz promocji świątecznych. Wiele sklepów ma także stałe promocje, z których można korzystać np. pobierając aplikacje lub zapisując się do newsletterów – dodaje.
Źródło: Newbridge Poland/Guarana PR