Od zawsze moda rządzi się własnymi prawami. Istnieją w niej jednak sztywne kanony i dress code. Szczególnie dedykowane są one stylizacjom wizytowym, obowiązkowym na wielkie wyjścia. Co należy wiedzieć o perfekcyjnym galowym outficie, jakich błędów nie można popełniać i jakie buty oraz dodatki na wielkie wyjścia są idealne – o to zapytaliśmy stylistkę mody, licencjonowaną Style Coach, trenerkę sprzedaży i wizerunku, komentatorkę trendów w modzie w „Pytaniu na śniadanie” oraz felietonistkę modową dla TVP3 Łódź – Katarzynę Ziomek, która pracuje dla takich marek modowych, jak: Monnari, Taranko, Top Secret, Moodo, DanHen, PrimaModa, Wonders czy Gino Rossi oraz z galeriami handlowych w całej Polsce.
Katarzyna Ziomek
Stylistka, personal shopper, licencjonowana Style Coach (należąca do międzynarodowej organizacji zrzeszającej Style Coachów IASC), trener sprzedaży i wizerunku.
Absolwentka prestiżowej szkoły Style Coaching Institute w Londynie, Collegrium Da Vinci w Poznaniu, Parson’s Design w Nowym Jorku, Fashion Project, Akademia OSA i wielu innych szkoleń wizerunkowo-wizażowych w Polsce i zagranicą. Stylizuje i „warsztatuje” od ponad 7 lat, współpracuje z uczestniczkami światowych projektów takich, jak DressforSuccess oraz Progressteron w Poznaniu i Łodzi.
Ekspert modowy dla poznańskiej telewizji WTK, wykładowca na kierunku „Kreowanie wizerunku” Collegium Da Vinci w Poznaniu, PRmanager Wondersshoes Poland, stylistka wielu znanych marek modowych, min.: Monnari, Taranko, Top Secret, Moodo, DanHen, PrimaModa czy Gino Rossi) oraz galerii handlowych w całej Polsce.
Właściciel pracowni Wizerunku i Etykiety biznesu „WizerunekwKolorach” w Poznaniu i Pile dla klientów indywidualnych jak i biznesowych. Współorganizatorka społeczności kobiecej „Liga Kobiet Sukcesu” inspirujących i wspierających w rozwoju, biznesie, wizerunku oraz kobiecości w całej Wielkopolsce.
FB: wizerunekwkolorach, IG: Wizerunekwkolorach_stylist, biuro@wizerunekwkolorach.com
Joanna Banakiewicz-Brzozowska: Pani Katarzyno, jako znana i doceniana w branży stylistka, w dużym sensie kreatorka mody, jak Pani ocenia współczesne stroje wizytowe Polaków?
Katarzyna Ziomek: Moda wizytowa w Polsce zatacza coraz szersze kręgi jeżeli chodzi o znajomość dress codu i trendów. Oczywiście najbardziej widoczne jest to na wszelkich pokazach przy udziale celebrytów. Coraz większa liczba influenserów przepięknie prezentuje polską modę, mamy wspaniałych projektantów mody, i nie mówię o tych najbardziej znanych nazwiskach…, a ich projekty są doceniane na całym świecie. Muszę przyznać, że obserwując social media zaskakują mnie one każdego dnia widząc, ile fantastycznych projektów powstaje i ile z nich idealnie nadaje się na stylizacje właśnie wizytowe.. i proszę mi wierzyć, nie są one made in China.
J.B.-B.: Aktualna moda jest bardzo różnorodna, wiele wybacza, na dużo pozwala. Jakie są zatem dziś podstawowe kanony mody wizytowej?
K.Z.: Podstawowy kanon to podstawowe zasady dress codu i choćbyśmy nie wiem jak chcieli być oryginalni, zasady pozostaną zasadami, a moda jak moda ‒ rządzi się swoimi prawami i trendami.
J.B.-B.: Jedwab, aksamit, szyfon, tiul to materiały, które ogólnie rzecz ujmując, zarezerwowane były kiedyś dla kreacji wizytowych. Dziś tego typu materiały weszły do mody ulicznej. Utrzymane w tym stylu stylizacje można swobodnie nosić na co dzień. Czy Pani zdaniem obowiązują dziś określone tkaniny w kolekcjach odzieży i materiały użyte do produkcji obuwia wizytowego?
K.Z.: Obuwie wizytowe powinno być idealnie wykonane ze skóry naturalnej licowej lub skóry zamszowej, ale oczywiście nie zamykałabym się na te tendencje, bo jeśli but jest oryginalny, dobrze wyprofilowany, a jego wyściółka wykonana ze skóry, to dopuszcza się tego typu rozwiązania do stylizacji nawet „w wersji plastik”.
J.B.-B.: Czy według Pani, nadal obowiązuje stwierdzenie, że jedyne słuszne obuwie wizytowe to czółenka dla pań, a dla panów – sznurowane półbuty?
K.Z.: Wszystko zależy od okoliczności ‒ inaczej wyglądają spotkania wizytowe w kontekście publicznym (urzędowym), gdzie dress code narzuca swoje standardy, a inaczej mają się tego typu spotkania w kontekście prywatnym, typu wesela czy podobne uroczystości.
J.B.-B.: Trampki stały się w ostatnich latach „dozwolonym” obuwiem do garnituru. Kiedy wypada je założyć, a w jakich sytuacjach należałoby je zastąpić pantoflami?
K.Z.: Trampki – moda na przestrzeni lat miała swoje lepsze jak i gorsze dni. Trudno jest zliczyć, czy nawet przytoczyć trendy lub przedmioty, które miały ją rewolucjonizować. Wyznaczać nowe kierunki. Część z nich się przyjęła i wprowadzała coś świeżego. Część natomiast została odrzucona ‒ są buty w modzie (nie tylko ) męskiej, które po roku 1908 zapewniały koszykarzom odpowiednią przyczepność. W latach 40. i 50. były podstawowym wyposażeniem amerykańskich żołnierzy podczas ćwiczeń. Lata 50. czy 60. to okres powstawania subkultur, społeczności również buntowniczej, która potrzebowała pewnych charakterystycznych elementów podkreślających ich przekonania. Czegoś innego. Taki buntowniczy charakter, wygodę zapewniały właśnie trampki. Od momentu powstania pierwszej wersji trampek minęło trochę czasu. Tak jak główne założenia nie uległy zmianie, tak kształt, kolor czy design już tak. Na rynku obecnie mamy dostęp do butów o przeróżnych barwach, zarówno wysokich jak niskich. Sznurowanych i tych wsuwanych. Jest to więc świetne pole do budowania stylizacji od codziennych, sportowych po te smart casualowe. Warto jeszcze wspomnieć, że największą popularnością cieszą się te w kolorze białym.
Obuwie to liczy sobie już ponad sto lat, a moda na nie nie przemija. Obecnie należą do grupy uniwersalnych, jak i najczęściej noszonych butów. Możemy je nosić na sportowo, w smart casualu czy nawet na elegancko.
Trampki w zestawie eleganckim
Jest to chyba w ostatnim czasie jedno z bardziej ekstrawaganckich i dla modowych elegantów zestawienie niedopuszczalne. Niemniej jednak popularność łączenia garnituru i białych trampek rośnie. Oczywiście trend ten jest prężnie stosowany przez młodych mężczyzn, jeszcze nie do końca czujących się dobrze w całym formalnym zestawie. Próbują wnieść trochę luzu do męskiej elegancji. Takie rozwiązanie jako codzienne sprawdzi się idealnie. Przyznam się, że osobiście nic przeciwko tym stylizacjom nie mam. Należy pamiętać, że tam, gdzie panują zasady dress code, trampki są jednak niedopuszczalne.
J.B.-B.: Skupiając się na klasycznych zestawieniach idealnych na wielkie wyjście, proszę powiedzieć, jakie buty można zestawić dziś z ponadczasową małą czarną? Czy kolorowe buty będą dobrym pomysłem?
K.Z.: Buty – to jeden z najważniejszych elementów każdego kobiecego, zwłaszcza wizytowego stroju. Odpowiednio dobrane mogą dodać stylizacji wyjątkowego charakteru. Niedopasowane – popsują wizualny efekt całości. Jako minimalistka, a jednocześnie butoholiczka, muszę przyznać, że dla mnie nie ma lepszego rozwiązania jak „mała czarna”, i do tego cała szafa kolorowych dodatków w postaci obuwia. Metaliczne, połyskujące buty uchodzą za te, które perfekcyjnie sprawdzą się na różnego typu imprezach. Wystarczy, że do prostej, małej czarnej sukienki, która od lat wisi w Twojej szafie, dodamy srebrne buty, a nasza sukienka zyska zupełnie nowy wygląd. Warto jednak pamiętać o tym, że srebrne czy złote pantofle pasują nie tylko do wieczorowych kreacji. Mogą stać się naszą tajną bronią przy każdym wyjściu do klubu czy na randkę!
Czerwone buty natomiast ożywią każdy outfit. Nie wszystkie mamy jednak odwagę, by nosić czerwone ubrania. Nic dziwnego, bo czerwona sukienka naprawdę mocno rzuca się w oczy. Jeśli więc mamy ochotę na coś czerwonego, a zarazem subtelnego, to strzałem w dziesiątkę będą czerwone szpilki lub sandałki. Genialnie wyglądają z klasyką, czyli z czernią i bielą. Jeśli więc chcemy dodać stylizacji pazura, załóżmy czerwone buty na obcasie do czarnych spodni i białej koszuli – a zyskamy spektakularny efekt w stylu Paryżanek.
Na zakończenie ‒ buty, które w swoich szafach podobno posiadają chyba tylko redaktorki modowe i takie fanki jak ja. Dlaczego tak rzadko sięgamy po zielone, kobaltowe czy żółte buty? Bo wydaje nam się, że są mało uniwersalne. Tymczasem prawda wygląda nieco inaczej. Po pierwsze: zielone czy żółte buty mogą być naszym modowym asem w rękawie. Zakładamy czarny, klasyczny garnitur lub sukienkę, a do tego taki mocny i nietypowy kolor w bucie na obcasie i zyskujemy look, który na 100% wyróżni się na ulicy czy przyjęciu. Po drugie: takie buty mogą być świetnym dodatkiem do stylizacji na zasadzie color blockingu, czyli zestawiania ze sobą mocno kontrastowych barw. Dodając zielone szpilki do czerwonych cygaretek z wysokim stanem i czarnego topu, gwarantuję, że takie połączenia nie tylko dodadzą nam energii, ale też sprawią, że będziemy wyglądać bardzo szykownie!
Mamy nadzieję, że przekonam Państwa do noszenia i rekomendowania klientom kolorowych i niebanalnych butów! Warto pamiętać, że w modzie istnieje znacznie więcej barw niż tylko czerń i beż. A kolorowe buty będą doskonałym patentem na dawanie sprawdzonym stylizacjom zupełnie nowego wyglądu.
J.B.-B.: A letnie, zwiewne szyfonowe sukienki – tak często wybierane ostatnio, szczególnie przez młode panie, z jakim obuwiem prezentują się najlepiej?
K.Z.: Tutaj nie będę oryginalna. Szykowność ma to do siebie, że potrzebuje szykowności, lekkości i tej szukamy w sandałach na paseczkach, obuwiu biżuteryjnym, lekkim i zamszowym, to jedyne odstępstwo na które możemy sobie pozwolić nawet w kontekście dress codu.
Oczywiście wspominane trampki również potrafią się pojawić „na salonach”, ale muszę przyznać, że to połączenie zostawiam raczej na modę uliczną niż wizytową. To samo odnosi się do botków typu: open toe, jestem ich ogromną fanką, ale nie ukrywam ‒ na przyjęciach nie zdają egzaminu, chyba że to typowe ogrodowe cocktail-party bez tańców.
J.B.-B.: Kontrastowe połączenia to hit ostatniego sezonu – czy w wizytowej stylizacji można sobie pozwolić na taką awangardę, czy bardziej wskazany jest total look, lub monochromatyczne połączenia?
K.Z.: W tym roku zdecydowanie panuje total color, ale na wybiegach całego świata od kilku już sezonów króluje również tzw. color bloking i jego magia nie ustaje. A polega na tym, że łączy się barwy z pozoru kompletnie do siebie nie pasujące, np. jaskrawą zieleń i mocny róż, bądź intensywnie żółty kolor zestawia się z soczystym granatem. Co się okazuje? Że kolory te wzajemnie się uzupełniają i idealnie do siebie pasują, tworząc ciekawą stylizację. Warto o tym pamiętać wybierając ubrania i dodatki do naszych wizytowych stylizacji.Posługując się trendem color blocking, nie tylko wprowadzimy trochę orzeźwienia do naszej garderoby, ale z całą pewnością będziemy wzbudzać zainteresowaniena niejednym party.
J.B.-B.: Black and white to eleganckie zestawienie kolorów, przyznam, że jedno z moich ulubionych „pewniaków”. Czy nadal jest stosowane przez stylistów oraz doradców klienta i zalecane na wielkie wyjścia?
K.Z.: Szczerze, bardzo różnie to wygląda ‒ tyle, ilu stylistów, tyle mamy stylizacji i koncepcji. W tej materii można w bardzo prosty sposób znaleźć rozwiązanie ‒ wspomniana mała czarna, czy w przypadku panów ‒ garnitur. Ja osobiście hołduję jednak zasadom ‒ albo trzymamy się dress codu, bo tego wymaga od nas protokół, albo możemy „poszaleć” kolorem, a ten zapewne znajduje się na mojej liście musthave ‒ ozdobne i kolorowe buty.
J.B.-B.: Jakie dziś są najważniejsze trendy w kolekcjach wizytowych?
K.Z.: Kolekcje wizytowe nie są dla nas zaskakujące, ponieważ trend uliczny, codzienny zaciera swoje granice i elegancja widoczna jest od rana do wieczora, w postaci zwiewnych, długich sukienek, spódnic w tiulowe falbany, w postaci użytych tkanin jak: sztuczne i naturalne jedwabie, tiul, koronka, a nawet poliestry. Ponadczasowy damski ganitur, który nieco zmienił swoje oblicze z takiego mocno dopasowanego na oversize (który zawsze można podkreślić paskiem)… osobiście nie fokusuję się przy wyborach tylko trendami, dla mnie najważniejszy jest klient i możliwość wykorzystania przez niego stylizacji tak, aby nie była ona zakupem „na raz”.
J.B.-B.: Bankiet, wielki bal czy weselne przyjęcie nie mogą obejść się bez dodatków w postaci kapeluszy, torebek, biżuterii czy nawet rękawiczek. Na jakie dodatki powinniśmy postawić w nowym sezonie? Co powinno znaleźć się w ofercie salonów i butików z kolekcjami wizytowymi?
K.Z.: Rzeczywiście trend na dodatki i u nas coraz częściej pojawia się w ofercie sklepów odzieżowych, zwłaszcza na fascynatory, które niegdyś kojarzyły się tylko z modą królewską. Dziś staje się modnym, a nawet (!) codziennym dodatkiem do włosów. Kapelusze, rękawiczki oraz torebki to już zupełnie inna kwestia, uzależniona również od okoliczności. Młodsze klientki wybierają odważne, biżuteryjne puzderka, a klientka dojrzalsza nadal pozostaje przy wyborze eleganckiej prostej kopertówki.
Kapelusze nadal jednak nie mają aż tylu fanów w Polsce, są widoczne podczas pokazów czy wyścigów konnych, ale obserwując różne wydarzenia, bywając na pokazach, nadal nie zauważam „miłości” do kapeluszy, choć sama jestem ich ogromną fanką i często jestem jedyną w nich na sali.
J.B.-B.: A jakie stylizacje wizytowe lubi Pani najbardziej?
K.Z.: Prostota z nutą ekstrawagancji ‒ metaliczne lub kolorowe buty genialnie wyglądają bowiem z… białą koszulą, małą czarną ‒ to banalny sposób na to, by tworzyć naprawdę oryginalne stylizacje. A dodatkowo takie zestawy można dowolnie modyfikować, na przykład zmieniając koszulę na T-shirt i marynarkę albo zakładając na sukienkę skórzaną ramoneskę.
J.B.-B.: Pani Katarzyno, bardzo dziękuję, za rozmowę i za wszystkie wskazówki, które z pewnością okażą się cenne w kreowaniu wizytowych stylizacji dla doradców klientów i sprzedawców mody wizytowej.