Można ją zobaczyć we wszystkich topowych, polskich serialach. W „M jak miłość” jest subtelną Kasią, w „Przyjaciółkach” drapieżną Dorotą a w „Samej słodyczy” temperamentną Janiną. Na zarzuty, że występowanie w nich to mało ambitne zajęcie, odpowiada krótko. – Aktor jest od grania. Dostaję robotę i staram się ją wykonać najlepiej jak umiem. Dwusetny dzień zdjęciowy w „M jak miłość” jest dla mnie tak samo ważny jak premiera w teatrze. PR-owcy zasypują ją zaproszeniami na imprezy i bankiety, ale na próżno jej na nich szukać. – Pozowanie z butami w ręku mnie nie interesuje – mówi w wywiadzie dla iWoman.pl aktorka Agnieszka Sienkiewicz.
Agnieszka Sienkiewicz cieszy się, że nie brakuje jej propozycji zawodowych. Ale kiedy ktoś mówi, że to jej pięć minut, szybko prostuje: Najlepsze dopiero przede mną. W rozmowie z iWoman.pl młoda aktorka opowiada o tym, jak wymagająca i trudna jest praca na planie serialu.
– Zarzutów, że to mało ambitne zajęcie, zupełnie nie rozumiem. Serial to poligon dla aktora i okazja do tego, by szkolić warsztat. Trzeba nauczyć się wywoływać w sobie emocje dosłownie na pstryknięcie palców – przekonuje Agnieszka Sienkiewicz. – Słyszę hasło „kamera poszła” i w jednej chwili muszę zalać się łzami. Jak scena powtarzana jest kilka razy, robi się jeszcze trudniej, bo trzeba płakać na zawołanie co kilka minut. Trzeba być skoncentrowanym i umieć się wyłączyć od bodźców z zewnątrz.
Nie lekceważy żadnego zlecenia, bo jej zdaniem „aktor jest od grania”. – Aktorstwo to rzemiosło. Umówmy się, ile razy w życiu mamy okazję zagrać w czymś, co przechodzi do historii, co jest artystycznie wzniosłe? – mówi aktorka w rozmowie z iWoman.pl. – To się zdarza sporadycznie, czasami wcale. Najczęściej jest to robota jak każda inna.
Agnieszka Sienkiewicz gra także w teatrze. To właśnie na deskach teatru rozpoczęła się jej kariera. – Nie wyobrażam sobie życia bez tego wyjątkowego kontaktu z widzami – przyznaje w wywiadzie dla iWoman.pl. – Adrenalina jest nieprawdopodobna! Kurtyna się podnosi, rozpoczyna się spektakl i tak naprawdę nie wiadomo, co się wydarzy. Jeden świat to scena i aktorzy, drugi – to widzowie. I te światy się przenikają. Widzowie są najważniejsi, wszystko zależy od ich energii. Jeśli spektakl ich nie zainteresuje i będą znudzeni i ospali, my to poczujemy, jeśli wejdą w historię, którą im opowiadamy, będzie interakcja i ona nas poniesie. Tak to działa.
Do show biznesu podchodzi z dużym dystansem. Mimo wielu zaproszeń, rzadko bywa na salonach. Nie lubi branżowych imprez i bankietów. – Skupiam się na tym, co mam do wykonania, a nie na tej całej otoczce. Wychodzę rano do pracy, wieczorem wracam do domu – opowiada w rozmowie z iWoman.pl. – W kontaktach zawodowych jestem profesjonalistką i wytyczam swoje granice. Szanuję swoich pracodawców, ale także siebie. Nawet jeśli pojawiam się na jakiś eventach czy bankietach, to zaraz po części oficjalnej, wracam do domu. Ale nie demonizowałabym show biznesu. Różne trudne sytuacje, rywalizacja, czy negatywne emocje pojawiają się wszędzie tam, gdzie gra toczy się o coś ważnego, cennego.
Lubi modę, ale na co dzień najczęściej można zobaczyć ją w dżinsach, prostych bluzkach i trampkach. – Stawiam na wygodę i funkcjonalność, bo jestem ciągle w biegu i w dodatku poruszam się po Warszawie na skuterze. Dlatego do pracy jeżdżę zwykle w dżinsach, t-shirtach i trampkach – mówi Agnieszka Sienkiewicz w rozmowie z iWoman.pl. – Po powrocie do domu mam jeszcze zwyczaj wyniesiony z dzieciństwa i przebieram się w wygodniejsze ciuchy, np. w dres. Majątku na ubrania nie wydaję. Wręcz przeciwnie, często pojawiam się w second handach, w których chętnie buszuję. Lubię też sama się pobawić modą. Mam w domu maszynę do szycia i manekina krawieckiego. Czasami znajdę coś w sklepie, co potem przerabiam pod swój gust. To sprawia mi ogromna frajdę.
Przy okazji premier i oficjalnych spotkań lubi się jednak wystroić. Zwykle zakłada wtedy klasyczne sukienki Tomasza Olejniczaka. To jej ulubiony polski projektant. – Jego pomysły bardzo mi się podobają. Tworzy proste, klasyczne rzeczy, które trafiają w mój gust – mówi Sienkiewicz. – Projektanci zgłaszają się do mnie i zachęcają do noszenia swoich kolekcji. Jak mi się coś podoba, chętnie ubieram. Cieszę się, że nie muszę biegać po sklepach w poszukiwaniu kreacji, bo tego nie znoszę.
W wolnej chwili aktorka angażuje się w wolontariat. Współpracuje z Fundacją Rodzin Adopcyjnych. Przyznaje jednak, że pierwsze wizyty w domu dziecka były dla niej trudnym przeżyciem. – Oprowadzała mnie pani psycholog po ośrodku w Otwocku, a ja słuchałam i ciągle ryczałam. Wracałam do domu i nie mogłam przestać myśleć o tych maluchach – opowiada Agnieszka Sienkiewicz. – Ale z czasem się uodporniłam. Ostatecznie zaangażowałam się w tę działalność po to, by pomóc, a nie płakać i załamywać ręce. Praca z dziećmi działa na mnie terapeutycznie. Mówi się, że altruizm idzie w parze z egoizmem. I trochę tak jest. Dzieciaki dostają pomoc, ale też dają olbrzymie wsparcie i takiego pozytywnego powera. Uczą dystansu. Po spotkaniu z nimi naprawdę trudno przejąć się jakąś głupią plotką na swój temat.
autor: Katarzyna Kalus
Źródło: portal iWoman.pl z Grupy Money.pl
Piękna skóra przez cały rok – o tych zasadach pamiętaj!
Chcesz się cieszyć piękną skórą, którą możesz wyeksponować przez cały rok? Nieważne, ile czasu poświęcasz na pielęgnację i jakie kroki w niej stosujesz. Ważne, by mieć na uwadze kilka istotnych aspektów, o...
Więcej