Świetna passa handlu internetowego, czyli e-commerce, trwa nieprzerwanie. Dokonywanie zakupów w trybie online zyskuje na popularności z każdym rokiem, a sama branża rośnie dynamicznie. Jednak jak wygląda ten trend z drugiej strony? Czy Polacy mieszkający na stałe za granicą dokonują zakupów w polskich sklepach internetowych?
Według różnych szacunków, pod koniec 2019 roku rynek e-commerce w Polsce był wart około 40 miliardów złotych. Ekonomiści przewidywali, że ten rosnący trend zdecydowanie utrzyma się na przyszłość. Na tym nie koniec, pandemia COVID-19 dodatkowo wzmocniła tę branżę, sprawiając, że jako jedna z niewielu gałęzi rynku sprzedaży i usług nie straciła, a zyskała klientów.
Od kilku lat Polacy coraz chętniej robią zakupy w sklepach zagranicznych. Największą popularnością wśród Polskich internautów cieszy się rynek chiński (ok. 73%), a następnie niemiecki i brytyjski (po 29%)[1]. Szacuje się, że w 2019 roku około 26% internautów przynajmniej raz zdecydowało się na kupno dóbr w zagranicznym e-sklepie[2].
Jeszcze parę lat temu schemat zakupów online, dokonywanych przez Polaków mieszkających poza granicami kraju, wyglądał następująco: klient robił zakupy online w rodzimym sklepie internetowym, do wysyłki wskazywał adres rodziny lub przyjaciół w Polsce. Następnie produkt był przesyłany drogą pocztową za granicę lub był przywożony przez osoby trzecie. Znacząco wydłużało to czas oczekiwania na produkt oraz koszty. Udało się jednak zmienić ten trend – krajowe sklepy coraz chętniej otwierają się na wysyłkę za granicę.
Obecnie Polacy żyjący na emigracji coraz chętniej zamawiają krajowe produkty z Polski bezpośrednio do swojego aktualnego miejsca zamieszkania. Również rodzime sklepy internetowe starają się zaadaptować do sytuacji, dopasowując płatność i wysyłkę do potrzeb klientów mieszkających za granicą. Źródło: Newseria.