Polacy coraz częściej zwracają uwagę na to, czy kupowane dla dzieci ubrania są ekologiczne. Obecnie już blisko połowa konsumentów to sprawdza. A prawie 60% z nich szuka potwierdzenia, że wybrana odzież została wykonana z materiałów przyjaznych środowisku. Klienci jednak nie są skorzy płacić wyższych kwot za taki towar. Przeważnie twierdzą, że mogą wydać o 5-10% więcej niż robią to standardowo. Przy tym osoby, których miesięczne dochody przekraczają 5 tys. zł netto, najczęściej są gotowe ponieść o 10-15% większe koszty. Komentujący wyniki sondażu eksperci nie pozostawiają złudzeń, że za naprawdę ekologiczną odzież dziecięcą trzeba zapłacić o 20-30% więcej niż za zwykłą. I dodają, że rodacy dopiero dojrzewają mentalnie do jej nabywania.
Eko na topie
Sondaż, przeprowadzony przez UCE RESEARCH i operatora sklepu internetowego Hlonda6.pl, wykazał, że aż 47,4% konsumentów, kupując ubrania dla swoich lub cudzych dzieci, sprawdza, czy są ekologiczne. 27,6% uczestników badania nie robi tego, a 7,2% nie interesuje to. Tylko 3,5% ankietowanych nie pamięta, czy kiedykolwiek zajmowało się tym.
– Wyniki badania świadczą o wysokiej świadomości ekologicznej Polaków. Jak wiadomo, dziecięce ubrania szybko muszą być wymieniane. Szeroki wybór atrakcyjnych, w tym markowych, tekstyliów dla maluchów, a także liczne okazje cenowe sprawiają, że tego typu zakupy są często robione. To ważne, że część konsumentów ma przy tym na uwadze dobro planety, choć głównym motywem powinno być zdrowie dzieci – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia „Forum Dialogu Gospodarczego”.
Jak informuje Leszek Kobyliński, współautor badania ze sklepu internetowego Hlonda6.pl, jeszcze kilka lat temu tylko 15-20% Polaków sprawdzało, czy ubrania dziecięce spełniają normy ekologiczne. Zdaniem eksperta, jednym z najważniejszych powodów tego, że konsumenci coraz częściej szukają takich towarów, jest rosnąca świadomość na temat ich właściwości. Są one lepsze gatunkowo i bardziej przyjazne w codziennym użytkowaniu od odzieży produkowanej ze szkodliwych dla środowiska tworzyw sztucznych. Do tego dochodzi oczywiście moda.
– Już w czasach PRL-u ludzie mieli świadomość tego, że ubrania produkowane ze sztucznych materiałów, z dodatkiem szkodliwych barwników są niebezpieczne dla dzieci i tak naprawdę nie nadają się do noszenia. Były zagraniczne i wyróżniały się kolorami, ale wywoływały liczne alergie na delikatnej skórze. Niestety dziś wciąż tego typu produkty są sprowadzane do Polski, tylko z innych rynków niż 40 lat temu – podkreśla dr Faliński.
Wśród bardziej zasobnych konsumentów, których miesięczne dochody przekraczają 5 tys. zł netto, aż 53,6% sprawdza, czy dziecięce ubrania są ekologiczne. 29,2% ankietowanych z tej grupy tego nie robi. Należy też podkreślić, że ww. praktykę najczęściej stosują osoby, które mają największe możliwości finansowe, czyli uzyskują co miesiąc ponad 9 tys. zł na rękę – 56,7%. Dalej są Polacy zarabiający 5000-6999 zł i 7000-8999 zł – odpowiednio 55,6% i 45,7%.
– Takie produkty są droższe od zwykłych, bo wytwórcy ponoszą przy ich produkcji większe koszty. Osobom zarabiającym najwięcej może być najłatwiej je nabywać, ale i one bywają dostępne w promocjach. Dlatego zasobność portfela nie musi wcale być ograniczeniem. To raczej kwestia priorytetów. Klient może np. kupować mniej ubrań dla dzieci, ale za to wyższej jakości, ze świadomością, że będą dłużej i lepiej służyły – przekonuje Leszek Kobyliński.
Skąd ta popularność?
Konsumenci podczas badania wyjaśnili również, dlaczego sprawdzają, czy dziecięca odzież jest ekologiczna. Każdy mógł zaznaczyć kilka najważniejszych dla siebie powodów. 58,1% ankietowanych chce w ten sposób potwierdzić wykonanie ubrań z materiałów przyjaznych środowisku. Natomiast 45,1% badanych ma na celu poznanie faktycznego pochodzenia towaru. Z kolei 38,5% potrzebuje wiedzieć, czy został on wyprodukowany i sprzedany zgodnie z określonymi zasadami.
– W mojej ocenie, konsumenci chcą przede wszystkim czuć się komfortowo z tym, że reprezentują postawę proekologiczną i zapewniają swoim dzieciom wysokiej jakości produkty. A dając je jako prezenty cudzym pociechom, mogą zabłysnąć w towarzystwie, również znajomością najnowszych trendów – stwierdza dr Faliński.
Ponadto klienci chcą wiedzieć, czy producent posiada certyfikaty świadczące o ekologicznym pochodzeniu produktu – 33,4%, czy preferuje tzw. zasady sprawiedliwego handlu – 23,7%, a także czy działa lokalnie – 18,8%. Zaledwie 5,1% ankietowanych sprawdza artykuły z innego powodu niż wyżej podano, a tylko 2% nie potrafi wskazać żadnej przyczyny.
– Z moich obserwacji niestety wynika, że Polacy nie do końca ufają producentom. Samo stwierdzenie na opakowaniu, że coś jest ekologiczne, wcale nie musi być prawdą. I konsumenci dobrze o tym wiedzą, dlatego dokładnie sprawdzają asortyment przeznaczony dla dzieci – dodaje ekspert z Hlonda6.pl.
Polacy zarabiający ponad 5 tys. zł netto miesięcznie chcą głównie potwierdzić wykonanie produktów z materiałów przyjaznych środowisku – 55,4%, a także sprawdzić faktyczne pochodzenie towaru – 46,4%. Następnie interesuje ich to, czy producent posiada certyfikaty świadczące o ekologicznym pochodzeniu artykułu – 45,5%, czy produkuje i sprzedaje towary zgodnie z określonymi zasadami – 41,1%, czy preferuje tzw. zasady sprawiedliwego handlu – 23,2%, jak również czy działa lokalnie – 17%. Z kolei 2,7% respondentów ma na uwadze inne powody niż wyżej podano, a 0,9% nie umie ich wskazać.
– To pokazuje, że dwie główne kwestie są ważne dla konsumentów bez względu na ich możliwości finansowe. Widać też, że zamożniejsi klienci są bardziej wyczuleni na to, czy jakość produktów potwierdzają odpowiednie certyfikaty – zauważa Leszek Kobyliński.
Dopuszczalny koszt
Badanie wykazało też, o ile procent drożej Polacy są gotowi płacić za odzież ekologiczną w porównaniu do zwykłej. 26,2% osób wskazało przedział 5-10%, 25,3% konsumentów – do 5% więcej, a 18,6% klientów – o 10-15% więcej. Natomiast 13,9% rodaków stwierdziło, że nie jest w stanie ponosić wyższych kosztów. 7,4% uczestników sondażu podało 15-20%, a 6,5% nie potrafiło się określić. Tylko 2,1% zadeklarowało różnicę 20%.
– Zwracanie uwagi na to, czy produkt spełnia określone normy a wybieranie go to właściwie dwie różne kwestie. Powyższe deklaracje wskazują na to, że Polacy nie są jeszcze gotowi na rewolucję ekologiczną. Za takie ubrania trzeba zapłacić o 20-30% drożej niż normalnie, żeby mieć pewność, że spełniają ww. kryteria – zapewnia Leszek Kobyliński.
Do tego trzeba dodać, że konsumenci zarabiający ponad 5 tys. zł netto najczęściej są gotowi płacić za tekstylia ekologiczne tylko o 10-15% lub 5-10% więcej – odpowiednio 29,5% i 24,3%. Ponadto 17,3% ankietowanych z tej grupy podaje maksymalnie do 5%. Natomiast 11% lepiej sytuowanych respondentów nie jest w stanie drożej płacić. 10,4% badanych może wydać o 15-20% więcej. Tylko 4,6% jest gotowych ponieść o ponad 20% większy wydatek. 2,9% nie potrafi tego określić. Jak podsumowuje dr Faliński, to nie czynnik finansowy powstrzymuje rodaków przed robieniem ww. zakupów. Polacy po prostu dopiero do nich mentalnie dojrzewają.