But to połączenie wielu (od 50‒100) różnych elementów. Gumowych, tekstylnych, tekturowych, plastikowych, metalowych, poliestrowych, chemii. Nie nadaje się do recyklingu ani spalenia. Czas przewidywanego rozkładu ‒ kilka tysięcy lat. Wyobraźmy sobie górę butów, która urośnie, jeśli tylko my i nasi znajomi z Facebooka (przeciętnie 150 osób) będziemy rok w rok przez kolejne pięćdziesiąt lat życia wyrzucać trzy pary obuwia. Dwadzieścia dwa tysiące par! Tymczasem 37% Polaków deklaruje w ostatnim raporcie „Rynek Mody w Polsce”, że nową rzecz (obuwie, odzież, dodatki) kupuje częściej niż raz w miesiącu. W pokoleniu „Z”, urodzonym w latach ’90 i później – to aż 44%. Co jeszcze ciekawsze: 58% badanych (próba 1200 Polaków z dużych miast) deklaruje, że miesięcznie wydaje ponad 100 zł na zakupy obuwia.
Cokolwiek byśmy nie mówili o zmianach na rynku obuwia i o trendach konsumenckich – nie da się ignorować faktu, że od dwóch lat bezprecedensowo szybko rośnie popularność obuwia sportowego. Chodzić w sneakersach zaczęli już wszyscy – nie tylko uczniowie, licealiści i studenci, ale i pracownicy liniowi, zatrudnieni w korporacjach i agencjach reklamowych, sprzedawcy, fryzjerki, aktorzy, gwiazdy muzyki POP, pracownicy naukowi, menedżerowie, politycy… słowem, wszyscy. Wygoda, zdrowie stóp, moda… dużo jest powodów, aby przyłączyć się do globalnego szaleństwa na punkcie białych podeszew. I nie tylko białych, jak się okazuje.
„O buty się nie martw – rób swoje!”
Wszystko byłoby pięknie, gdyby jeszcze te buty, najczęściej tekstylne, dało się utrzymać w jako – takim stanie przez większość ich (wprawdzie niezbyt długiego) życia. Tymczasem tenisówki, trampki, weekendowe miękkie zamszaki królują latem na przyjęciach ogrodowych, na jesiennych spacerach, wiosennych wycieczkach rowerowych, wyjściach do pubu czy na prywatkę i podczas przerwy na kawę w pracy. Wszędzie, gdzie ktoś nam je może zdeptać, coś może się na nie wylać, przylepić, pobrudzić, zapryskać i poplamić…
A jednak można wiele w tej kwestii zrobić. „O buty się nie martw – rób swoje!” – zachęca Coccine. Nie martw się, bo zanim przydarzy się zło, możesz śliczne białe tenisówki albo jasno beżowe nubukowe kicksy z wysoką cholewką zabezpieczyć. Od razu po zakupie spryskaj je ochronną warstwą Coccine Water&Dirt Stop, impregnatu przeciw zabrudzeniom i wodzie. A jeśli już stało się co się stać musiało i są naprawdę brudne – Coccine pomoże Ci szybko temu zaradzić. I to bez wrzucania do pralki, łagodnie acz skutecznie usuniemy plamy z tłuszczu (Coccine Dirt Remover), zadeptanie czy błotne zacieki (COCCINE Shampoo), zszarzały nalot na podeszwach (COCCINE Sole Cleaner). Damy radę, mówi Coccine. Ty rób swoje, buty bierzemy na siebie. Bo czy nie o to chodzi? Masz swoje życie, swoje pasje, swoje ulubione zajęcia. W potrzebie wzywasz specjalistę. Nie musisz w końcu znać się na wszystkim. W kwestii butów – wystarczy zaufać Coccine. Znajdziesz nas online z receptami na wszelkie sneakersowe dolegliwości.
W ramach linii Coccine Sneakers
Białe, nowoczesne opakowania, wygodne w użyciu, niezwykle skuteczne – to linia zaprojektowana, by ułatwić życie konsumentom, którzy cenią wygodę, styl i swój czas. Niedużo produktów, w sam raz tyle, by zbyt długo nie wybierać. W sam raz tyle, aby utrzymać sneakersy w dobrym stanie przez cały cykl życia. I nie wyrzucać ich za wcześnie, skoro można jeszcze przeżyć z nimi wiele pięknych chwil. Oto filozofia zero waste: nie wyrzucaj – ciesz się tym, co możesz naprawić. Rób swoje, a potem zadbaj o buty z Coccine Sneakers Line.